To już jedenasty transport mebli i rzeczy używanych z Holandii. Nie sztuką jest zacząć ale trwać takie rozmowy było słychać w czasie pobytu i rodziny Pacyna von Woudenberegh.
Zaangażowani są w tę pracę pani Ela i p. Marek rodzice Agnieszki Pacyna von Woudenberegh. Szczegółowo wyjaśnia p. Marek od czego są dane śruby czy półki ponieważ część z tych rzeczy jest rozłożonych. P. Ela skrupulatnie układa ubrania w kartonach, pokazuje sweterki które są własnoręcznie robione na drutach przez dwie Holenderki. Tym razem mamy nowego pomocnika Martina który chciał osobiście uczestniczyć przy załadunku. To dobrze ponieważ trzeba było bardzo pilnować Ronalda von Woudenberegh będącego po operacji na kolano aby nie dźwigał. Nie pozwolił na to aby zostać w domu. Transport załadowany i w drogę. Tam na miejscu w Polsce, dzieciaki te starsze i pracownicy Domu Matki i Dziecka rozładowują aby potem rzeczy te znalazły się w domach ich rodziców bądź innych osób potrzebujących.